IRLANDIA


  15 lipca 2015 środa, wieczorny wylot na trasie Łódź Lublinek - Dublin, klasa ekonomiczna. Wracamy 22 lipca, plan zwiedzania musi być napięty ;>.
Już na płycie lotniska na Lublinku

w linii prostej 1748 km lotu
Przylot późnym wieczorem i oczekiwanie na autobus do Cork, około 200km, później kilka kilometrów i jesteśmy w urokliwej miejscowości Blarney.

16 lipca 2015 czwartek jest  rześki poranek w Blarney w sumie to świt, a to dopiero początek dnia ;).


Jest całkiem stromo, można się zgrzać na rowerze.

w drodze po świeże bułeczki na śniadanie, zajrzałem z ciekawości do kościółka.

17 lipca piątek, mamy napięty plan. Czeka na nas ocean atlantycki i FOTA WILDLIFE PARK. 
Dzisiejsza trasa to Blarney - Fota Wildlife Park - Cobh - Fountainstown Beach - Blarney
 

Tak się prezentuje dzisiejsza trasa


 Cena za całodzienny pobyt w parku dla dorosłych to całe 15 euro.





jest wystarczający powód, aby poznawać obce języki




.... się zasiało ....
... w końcu udało się pogłaskać, bo nikt nie pilnował ;)




... cała rodzinka


.. ciekawe co to za gatunek ptaszka?


Po pełnym wrażeń Safari ruszyliśmy do Cobh  urokliwe miasteczko słynne między innymi z tego, że był ostatnim portem Titanica 11 kwietnia 1922 roku przed wypłynięciem do USA.
w poszukiwaniu posiłku

czarodziejski napój

... miało być zdjęcie na początku, ale byłem głodny. Tradycyjne w Irlandii danie Chips and Fish, chłopaki mieli równie tradycyjny "gulasz". Oczywiście octowy sosik.

Muzeum, wiadomo ;)

Wnętrze muzeum, a w zasadzie darmowa poczekalnia - hol. Za oglądanie więcej płacone, ile? pod linkiem fotki.

Katedra św. Kolmana

resztki drewnianego trapu do którego zacumował Titanic.

"kawał" chałupy na skale.

pomnik pamięci Titanica
Fountainstown Beach - ostatnia atrakcja tego dnia.

Po drodze można spotkać wiele takich mostów. Coś pięknego.

trochę zwłok z oceanu

piękny mają widok w ciągu dnia

.. w tle wędkarze, jak się okazało Polacy ;)
 18 lipca i mnóstwo atrakcji przed nami. Blarney - Kinsale - Oldhead - Blarney.



mapa trasy

w poszukiwaniu ciekawej wycieczki statkiem w Kinsale

Przyjechaliśmy oglądać nasze pierwsze klify na trasie w Old Head. Bardziej znane z pól golfowych. Golf link.



.. zbliżając się do krawędzi klifu adrenalina rośnie.

.. na plaży, odpływ zrobił swoje, prawie 4 metry w dół.








. w poszukiwaniu  Cork City Market targu z owocami morza. W końcu trafiliśmy na ten sam na, którym w jednym odcinków opowiadał nasz polski nadworny kucharz p. Makłowicz, a było to tak ........ polecam odcinek












miałem okazję, a nie spróbowałem. No cóż kiedyś trzeba będzie powrócić i pokosztować


gotowane krewetki w sumie smakują trochę, jak kurczak

otwarta ostryga. Zaznaczam nie jest to wcale takie łatwe.
twarde sztuki ;)


mule, tego trzeba trochę pojeść


dzień dobry ;)

19 lipca Blarney - Doolin - Cliffs Of Moher - Blarney to nasza najdłuższa jednodniowa wycieczka, około 400 km. Cały czas kierując się autostradą w połowie drogi przejeżdżaliśmy przez piękne miasto Limerick znajdujące się nad rzeką Shannon.



po drodze spotkaliśmy TAKI obiekt, prawda, że piękny?
... w trakcie odpływu

krete drogi  na "Mohery"

Przy okazji podziwiamy pomniejsze klify.




Poprzedniego dnia mule stanowiły cześć mojego posiłku. Tutaj w wzrostu. Te mają z 5 mm długości.

Akwarium morskie na zywo.

ciekawe skałki, bardzo twarde podczas chodzenia.

W końcu dotarliśmy nad klify moherowe, parking prawie pełny, wysokość słuszna. Robi wrażenie ...............


Kiedyś chciałbym popłynąć, tym "mikruskiem" stateczkiem i zobaczyć, jak klify wyglądają od dołu.


Pamięci, osobom, które utraciły życie spadając z klifu, napisane również po irlandzku.

Nasza skromna ekipa. Fota dzięki ludzkiej życzliwości ... :)


To jeszcze nie był dla nas koniec dnia. Planowałem się wykąpać w oceanie, a z klifu troche daleko było do lustra wody ;)



20 lipca wybieramy się do National Forest Park Gougane Barra po drodze mamy wiele atrakcji.
 W drodze spotkaliśmy opuszczony kościółek i groby.

widoczne kości


 Do parku jechaliśmy cały czas wzdłuż rzeki Lee
Nasza trasa


Odwiedziliśmy CRONIN'S BAR & CAFE. Mają ciekawy wystrój, np. kolekcję banknotów i monet z wielu krajów, co nieco również im dołożyliśmy z Polskim bilonem.











Na szczycie jednej z górek. W dole jeziorko przy, którym zaparkowaliśmy.
St. Finbarr's Oratory




s

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz